ASIC ostrzega przed agresywnymi telemarketerami namawiającymi do inwestycji
Australijska Komisja Papierów Wartościowych i Inwestycji (ASIC) zwróciła uwagę na stosowanie przez niektóre firmy agresywnych taktyk sprzedaży telefonicznej i reklam typu click-bait, które mają na celu przyciągnięcie konsumentów do ryzykownych inwestycji.
Kluczowe punkty:
- Taktyki sprzedażowe: ASIC ostrzega przed firmami używającymi agresywnych metod sprzedaży i nieodpowiednich rad dotyczących zmiany funduszy emerytalnych.
- Celowane grupy wiekowe: Operacje telefoniczne często skierowane są na Australijczyków w wieku od 25 do 50 lat.
- Działania regulacyjne: Komisja podjęła działania prawne przeciwko firmom i doradcom stosującym te praktyki.
Niepokojące praktyki doradców
Australijska Komisja Papierów Wartościowych i Inwestycji (ASIC) zidentyfikowała niepokojące praktyki wśród niektórych operatorów telefonicznych, którzy nawiązują współpracę z doradcami finansowymi. Ci doradcy często zalecają klientom przekazywanie oszczędności emerytalnych na inne, wysoko ryzykowne schematy inwestycyjne. Takie działania są zazwyczaj niewłaściwe i narażają klientów na duże ryzyko związane z inwestycjami oraz dodatkowe opłaty.
Dla części z naszych użytkowników takie techniki brzmią prawdopodobnie znajomo. Bo właśnie w taki sposób oszuści namawiają polskich klientów do inwestycji na nieistniejących platformach brokerskich.
Zaostrzenie przepisów w Australii
W odpowiedzi na te praktyki, ASIC zintensyfikowało działania przeciwko firmom korzystającym z tych metod. Od 2020 roku regulator odebrał licencje jednej z firm i zakazał działalności powiązanym z nią doradcom oraz menedżerom. Dodatkowo, w zeszłym roku brytyjskie Ministerstwo Skarbu zaproponowało wprowadzenie ogólnokrajowego zakazu stosowania sprzedaży telefonicznej przez firmy finansowe.
Globalne działania przeciwko agresywnym sprzedawcom
Taktyki te, znane również jako operacje w „boiler room”, są popularne również wśród oszustów. Globalni regulatorzy od lat podejmują działania przeciwko takim operacjom i nadal wydają ostrzeżenia dotyczące ich praktyk. Niestety wiele z takich „kotłowni” zlokalizowanych jest w krajach, gdzie regulacje oraz policja nie działają zbyt dobrze, przez co udaje im się unikać odpowiedzialności przez długi czas.