Australia obniża dźwignię do 1:30
ASIC wprowadził ograniczenia w sprzedaży kontraktów CFD. Zmiany wchodzą w życie 29 marca 2021 roku. Dźwignia dla głównych par walutowych zostanie obniżona do poziomu 1:30.
Australijska Komisja Papierów Wartościowych i Inwestycji (ASIC) dokonała interwencji produktowej na rynku kontraktów CFD. Zmiany, które mają wejść w życie z dniem 29 marca 2021 roku ograniczają dostępną dźwignię finansową, wprowadzają obowiązkową ochronę przed ujemnym saldem oraz zakazują rozdawania bonusów i innych marketingowych zachęt.
ASIC zadecydował, że dźwignia na australijskim rynku CFD będzie ograniczona w następujący sposób:
- 1:30 – dla głównych par walutowych;
- 1:20 – dla par walutowych innych niż główne oraz dla złota i głównych indeksów;
- 1:10 – dla towarów innych niż złoto i pozostałych indeksów giełdowych;
- 1:5 – dla pojedynczych akcji i innych wartości referencyjnych;
- 1:2 – dla kryptowalut.
Podobnie jak w przypadku interwencji produktowej ESMA, wchodzące w życie obostrzenia mają być tymczasowe. W praktyce oznacza to jednak, że po ustawowych 18 miesiącach trwania, ASIC może odnowić je bez żadnych komplikacji.
Długo zapowiadana interwencja
Decyzja ASIC to ogromny cios w australijski rynek kontraktów CFD. Zapowiadana od zeszłego roku interwencja napotkała na wiele przeszkód i opóźnień (m.in. COVID-19). Plany komisji spotkały się także z powszechnym sprzeciwem. Część środowiska twierdziła wręcz, że ASIC działa niezgodnie z australijskim interesem narodowym, uderzając w dochodową i doskonale prosperującą branżę. Takie stanowisko reprezentował m.in. Tomas Szabo – CEO Pepperstone, który spotkał się w tej sprawie ze specjalnym rządowym komitetem.
Ujawnione z czasem informacje, wskazywały na to, że ASIC szukał wręcz na siłę, uzasadnienia do przeprowadzenia interwencji. W odpowiedziach na konsultacje dominowała krytyka ws. ograniczenia dźwigni. Wzmianki o interwencji produktowej nie znalazły się także w opublikowanych końcem sierpnia, celach strategicznych ASIC na lata 2020 – 24. To wszystko mogło napawać ostrożnym optymizmem. Okazało się jednak, że regulator nigdy nie zamierzał wycofać się z zapowiadanych od dawna pomysłów.
Co zrobią brokerzy?
Gdy w zeszłym roku ogłoszono plany ograniczenia dźwigni, australijscy brokerzy zaczęli rozglądać się za jurysdykcjami, do których mogliby przenieść klientów. Przykładem jest IC Markets, które otworzyło nowy oddział na Seszelach. Wiele wskazuje, że na interwencji produktowej w Australii zyskają tylko nieliczni i nie będą to inwestorzy ani branża. Głównymi zwycięzcami mogą okazać się za to jurysdykcje offshore oraz SCAM’y, które nie potrzebują spełniać żadnych regulacyjnych wymogów.