Dlaczego konflikt na Bliskim Wschodzie ma tak duże znaczenie dla zachodnich gospodarek?
Pomimo nacisku na transformację energetyczną w USA i krajach Europy Zachodniej, ropa naftowa nadal pełni kluczową funkcję w światowej gospodarce. Ta zależność staje się problematyczna w świetle konfliktu Izraela z Hamasem. Dlaczego wojna na Bliskim Wschodzie ma tak duże znaczenie dla kondycji zachodnich systemów ekonomicznych?
- Matt Gertken z BCA Research uważa, że istnieje wysokie ryzyko, że konflikt Izraela z Hamasem rozleje się poza Strefę Gazy
- Ew. eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie doprowadzi do wzrostu cen ropy naftowej i przyśpieszenia inflacji w USA i Europie Zachodniej, co zmusi banki centralne do dalszych podwyżek stóp procentowych i zwiększy prawdopodobieństwo wystąpienia globalnej recesji
- Wzrost cen ropy i droższa benzyna zmniejszyłyby poparcie dla Joe Bidena przed wyborami w 2024 roku
70% szans na rozlanie siÄ™ konfliktu poza StrefÄ™ Gazy
W sobotę, 7 października, Hamas przeprowadził atak na Izrael, co spowodowało odwetowe działania Izraela w Strefie Gazy.
Sytuacja naturalnie budzi skojarzenia z kryzysem naftowym z lat 70 ubiegłego wieku.
6 października 1973 roku Izrael został zaatakowany przez Egipt i Syrię, wspierane przez inne kraje arabskie, co było początkiem tzw. Wojny Jom Kippur. Izrael otrzymał wówczas wsparcie ze Stanów Zjednoczonych, a w odpowiedzi, państwa OPEC zdecydowały się na nałożenie embarga na dostawy ropy naftowej do USA i innych państw przyjaznych Izraelowi, co doprowadziło do dramatycznego wzrostu cen tego surowca.
Najważniejsza różnica między tymi dwoma scenariuszami polega na tym, że w 1973 roku doszło do skoordynowanego ataku kilku państw, podczas gdy obecnie, przeciwnikiem Izraela jest Hamas, a kraje uczestniczące w Wojnie Jom Kippur w latach 70. przyglądają się sytuacji z boku.
Przynajmniej na razie, ponieważ strach przed eskalacją konfliktu wydaje się uzasadniony, a Matt Gertken z BCA Research twierdzi, że istnieje 70% szans na to, że w ciągu 12 najbliższych miesięcy, konflikt rozleje się poza Strefę Gazy i 45% szans na przyłączenie się do niego innych bojówek z Libanu i Syrii.
Ważnym elementem scenariusza jest tutaj Iran jako państwo wspierające Hamas.
Chociaż obecnie nie ma dowodów na to, że Hamas działał na polecenie Iranu, a Teheran zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w atakach, Izrael jest innego zdania. Jeśli ingerencja Iranu w konflikt zostałaby udowodniona, doszłoby do reakcji Stanów Zjednoczonych, obejmującej m.in. zaostrzenie sankcji.
W ostatnich latach, eksport ropy naftowej z Iranu wzrósł i wypełnił część luki powstałej na rynku w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę. Zaostrzenie amerykańskich sankcji nałożonych na Iran oznaczałoby więc ograniczenie tego eksportu i wzrost cen ropy.
Ostatnio, do sytuacji na Bliskim Wschodzie odniósł się republikański senator, Lindsey Graham, który ostrzegł Iran mówiąc, że jeśli ten zdecyduje się na eskalację konfliktu, będzie miał do czynienia z USA. W praktyce, miałoby oznaczać to wprowadzenie przepisów, które, jak mówi Graham:
Pozwolą USA na podjęcie działań wojskowych we współpracy z Izraelem, w celu wyeliminowania Iranu z biznesu naftowego.
Ewentualna eskalacja konfliktu oznaczaÅ‚aby wiÄ™c tak sankcje, jak i operacje militarne zagrażajÄ…ce produkcji ropy w Iranie. Sam Iran mógÅ‚by, w ramach odwetu, zaatakować obiekty naftowe Arabii Saudyjskiej – drugiego co do wielkoÅ›ci producenta ropy na Å›wiecie, a także blokować tankowce przewożące ropÄ™ przez CieÅ›ninÄ™ Ormuz, która odpowiada za jednÄ… piÄ…tÄ… globalnych dostaw surowca.
Wojna na Bliskim Wschodzie a problem inflacji w USA
Konsekwencjami takiego rozwoju wydarzeń byłyby presja inflacyjna na zachodzie i spore problemy Rezerwy Federalnej.
Zadaniem Fedu jest utrzymanie stabilności cen przy jak najwyższym poziomie zatrudnienia. W ostatnich latach bank centralny musiał mierzyć się z problemem niskiej inflacji, dlatego stymulował gospodarkę, wprowadzając program luzowania ilościowego (Quantitative Easing), polegający m.in. na skupie obligacji skarbowych i ustawił stopy procentowe na poziomach bliskich zeru.
Po pandemii, na przełomie lat 2021-2022, problemem stała się wysoka inflacja.
Jerome Powell i inni członkowie Komitetu FOMC przez pewien czas próbowali uspokoić rynek, twierdząc, że wzrost cen ustabilizuje się po normalizacji łańcuchów dostaw, jednak ostatecznie okazało się to nieprawdą, a bank, chcąc spowolnić wzrost cen, rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych.
W ramach tego cyklu, FED podniósł koszt długu do aktualnego poziomu 5.5%.
Podwyżki przyniosły pożądane efekty, w USA zaczęto obserwować trend dezinflacyjny (ostatni odczyt inflacji CPI w USA to 3,7%, przy poziomie docelowym 2%), a rynek zaczął przewidywać, że cykl dobiegł końca.
Jednak eskalacja wojny na Bliskim Wschodzie i jej konsekwencja w postaci wzrostu cen ropy naftowej stworzą ryzyko ponownego wzrostu inflacji i mogą wpłynąć na politykę Rezerwy Federalnej i innych banków centralnych, które będą zmuszone do kolejnych podwyżek stóp procentowych. To z kolei zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia globalnej recesji.
Niektórzy traderzy obawiajÄ… siÄ™, że cena ropy w przypadku peÅ‚noskalowej wojny na Bliskim Wschodzie mogÅ‚aby wzrosnąć powyżej poziomu 100$ – do nawet 150$ za baryÅ‚kÄ™ (obecny poziom to ok. 90$).
Taki obrót spraw byłby wyjątkowo niekorzystny także dla Joe Bidena, ponieważ wyższe ceny benzyny mogą zmniejszyć jego poparcie przed wyborami, które odbędą się w 2024 roku. Jednym z największych wygranych byłby tutaj Putin, który liczy na zwycięstwo Trumpa (uważa się, że powrót Trumpa na fotel prezydenta może doprowadzić do wycofania się USA z pomocy Ukrainie), a który większe zyski z eksportu ropy naftowej mógłby przeznaczyć na prowadzenie trwającej wojny.