FCA skrytykowane za sposób rozpatrywania skarg
Brytyjski Urząd Nadzoru Finansowego (FCA) został skrytykowany za to, że nie radzi sobie z liczbą i złożonością skarg wpływających od inwestorów.
Słowa krytyki wobec FCA skierował Komisarz ds. Skarg Antony Townsend. Powiedział on m.in., że regulator niewłaściwie rozpoznaje zgłaszane problemy, a w ciągu ubiegłego roku sytuacja w tej kwestii uległa pogorszeniu.
Zarzuty Townsenda
Komisarz przytoczył kilka przykładów niedociągnięć po stronie FCA, do których regulator niechętnie się przyznaje. Zdaniem Townsenda FCA ignoruje też rekomendacje w zakresie obsługi skarg. – Mimo moich uwag przekazywanych od dłuższego czasu, FCA nie przyjął polityki rozpatrywania skarg, która pozwalałaby na ich obsługę na poziomie odpowiadającym rozmiarowi i kompetencjom tego typu instytucji – powiedział Antony Townsend.
Przykłady złego działania
Jednym z przykładów przedstawionych przez Komisarza była skarga anonimowego doradcy, który czekał na uruchomienie procedury aż 15 miesięcy. Po kilkukrotnym przekładaniu sprawy i zmianach zajmujących się nią urzędników, skarżący otrzymał wiadomość, że do końca pozostało tylko „kilka ważnych elementów”. Miesiąc później FCA znów przesunął termin załatwienia skargi na kolejny miesiąc, bo urzędnik rozpatrujący skargę odszedł z pracy.
Innym niechlubnym przykładem jest sprawa kobiety, która straciła pieniądze na inwestycji dokonanej w firmie podszywającej się pod jednego z austriackich brokerów. Spółka ta znajdowała się w rejestrze FCA, mimo że powinna zostać z niego usunięta 12 lat wcześniej. Komisarz zalecił, by FCA zwróciło kobiecie 50% poniesionych przez nią strat. Regulator jednak nie zgodził się, twierdząc, że inwestor powinien dodatkowo sprawdzić firmę u austriackiego regulatora. Townsend wskazał również, że wiele spraw zostało niewłaściwie zamkniętych przez FCA, a opóźnienia, brak aktualizacji i zmiany urzędników przypisanych do spraw były codziennością.