Fed zaczyna zwracać uwagę na rynek pracy. Inwestorzy liczą na obniżkę stóp procentowych
Od 2022 roku, Fed skupiał się na spowolnieniu inflacji, podnosząc koszt długu, a później utrzymując go na poziomie najwyższym od 23 lat. W środę Jerome Powell dał rynkom do zrozumienia, że obok stabilności cen, bank centralny zaczyna brać pod uwagę także sytuację na rynku pracy, co może oznaczać, że jesteśmy coraz bliżej pierwszej obniżki stóp procentowych w USA.
Kluczowe informacje:
- W czerwcu, stopa bezrobocia w USA wzrosła do 4.1%
- Fed, obok inflacji, zaczyna brać pod uwagę rynek pracy, co daje inwestorom nadzieję na pierwszą obniżkę stóp procentowych
- Część rynku spodziewa się pierwszej obniżki we wrześniu, jednak Jerome Powell powstrzymał się od podania terminu i podkreślił potrzebę zyskania pewności co do trwałego spadku inflacji w kierunku 2%
Fed zaczyna brać pod uwagę dane z rynku pracy, co uprawdopodabnia obniżkę stóp
W ramach półrocznych obowiązkowych wystąpień przed Kongresem, Jerome Powell przemawiał w środę przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, dzień po złożeniu zeznań przed Komisją Bankową Senatu. W swoich wypowiedziach szef Fed podkreślił, że chociaż przez dłuższy czas bank centralny musiał skupiać się na celach inflacyjnych, informacje napływające z gospodarki zmuszają go do zwracania uwagę nie tylko na stabilność cen, ale i zapewnienie maksymalnego zatrudnienia.
Opublikowane w ubiegły piątek dane pokazały, że w czerwcu, stopa bezrobocia w USA wzrosła o 0.1%, osiągając poziom 4.1%. Choć w kontekście danych historycznych wciąż jest to odczyt niski, jeszcze na początku ubiegłego roku wynosił on 3.4%. Jako że Fed uważa osłabienie rynku pracy za jeden z najważniejszych czynników potrzebnych do sprowadzenia inflacji do poziomu 2% (ostatni odczyt CPI z maja to 3.3%), wzrost ten teoretycznie przybliża bank do pierwszej obniżki stóp procentowych, na którą inwestorzy czekają od dłuższego czasu.
Chociaż niektórzy analitycy spodziewają się pierwszego cięcia już we wrześniu, przewodniczący Fed, nie chcąc wpłynąć na rynki, powstrzymał się jednak od deklaracji dotyczących konkretnego terminu. Trzymając się starej narracji, podkreślił on, że bank centralny potrzebuje zyskać pewność, że inflacja konsekwentnie zmierza w kierunku oczekiwanych 2%.