Ksiądz z Opola padł ofiarą oszustwa na „kryptowaluty”

Proboszcz z Opola zainwestował w kryptowaluty i stracił pieniądze pozyskane od wiernych – informowały nagłówki na wielu portalach. Sensacyjny tytuł nie oddaje jednak dobrze zdarzenia, czyli faktu, że ksiądz dał się oszukać trafiając na nieuczciwego pośrednika.

Do publicznej wiadomości nie trafiło zbyt wiele szczegółów sprawy. Te, które podano wskazują na to, że proboszcz z kościoła św. Jana Nepomucena w Opolu-Sławicach, najprawdopodobniej skorzystał z usług fałszywego brokera lub giełdy. W rezultacie z samej kasy parafii zniknęło 16 tys. złotych. Straty księdza mogą być jednak o wiele większe, gdyż według informacji, podawanych przez Nową Trybunę Opolską, część środków na inwestycję miała zostać pożyczona od wiernych.

Proboszcz zarządzał parafią przez 3 lata. Gdy informacja o nieudanej inwestycji trafiła do lokalnego biskupa, został z niej odwołany. Ksiądz przekazał kurii listę osób, od których pożyczył pieniądze. Ma spłacić je z własnej kieszeni. W tym celu na początku sprzeda swój samochód. Jak wspomina Onet, do tej pory żadna z osób, które udzieliły mu pożyczki, nie zdecydowała się na podjęcie kroków prawnych.

W parafii planowano inwestycje. Ksiądz liczył, że w szybki sposób pomnoży pieniądze, dzięki czemu łatwiej będzie te inwestycje sfinansować. Okazało się, że, inwestując w kryptowaluty, padł ofiarą oszustów. Nie była to zła wola, ale naiwność. Ksiądz stracił w ten sposób nie tylko pieniądze parafialne, ale również własne oszczędności i gotówkę pożyczoną od innych osób, w tym od parafian. – powiedział ks. Andrzej Ochman, który będzie zarządzał parafią do momentu wyznaczenia nowego proboszcza – cytuje Nowa Trybuna Opolska.

Co spotka proboszcza, który został oszukany? Jak powiedział przedstawiciel opolskiej kurii, prawdopodobnie zostanie przeniesiony na stanowisko kapelana, rezydenta lub wikariusza w innej parafii.

Na zdjęciu parafia św. Jana Nepomucena, źródło: parafiaslawice.pl