Moda na Meme Stocks powraca?
W ciągu ostatnich trzech miesięcy, indeks Solactive Roundhill Meme Stock wzrósł niemal 23%, przy czym w tym samym czasie, S&P500 osiągnął wynik 9%. Instrument śledzi najpopularniejsze Meme Stocks – włączając w to GameStop i AMC, Blackberry, czy Riot Platforms, zajmującą się wydobyciem Bitcoina. Czy to ledwie mała bańka czy może odrodzenie mody na ryzykowne spółki?
Czym są Meme Stocks?
Mogłoby się wydawać, że Meme Stocks to spółki fundamentalnie bezwartościowe – giełdowe odpowiedniki Shitcoinów.
W praktyce, tym mianem określamy firmy, które z jakiegoś powodu zyskały popularność w mediach społecznościowych, co przełożyło się na masowe zainteresowanie inwestorów detalicznych.
Inwestorów tych nie przyciągają oczywiście spółki same w sobie, ale zwroty, które mogą wygenerować. To przeważnie rynki mało płynne, a co za tym idzie – bardzo zmienne.
Dodatkowym czynnikiem często jest tu nagromadzenie pozycji krótkich, które daje nadzieję na tzw. short squeeze, czyli scenariusz, w którym właściciele “shortów”, w obliczu rosnącej ceny spółki, muszą pokryć straty, odkupując akcje, co tylko napędza dalszy ruch w górę.
Pojęcie “short squeeze’u” wdarło się do szerszej świadomości za sprawą GameStopu i mającej miejsce w 2021 roku, “bitwy” użytkowników Reddita z funduszami grającymi na bankructwo firmy.
Siła nabywcza traderów detalicznych, wspomagana pieniędzmi z pakietu stymulacyjnego, doprowadziła wówczas do 20-krotnego wzrostu ceny GME.
Dzisiaj, mało kto pamięta o idei nierównej walki z wielkim kapitałem, która przyświecała Redditowi (według części organizatorów akcji, short squeeze miał być “zemstą” za kryzys z roku 2008), a Meme Stocks stały się integralną częścią rynkowego folkloru.
Powrót mody czy chwilowa bańka?
Ze względu na charakterystykę tych spółek, które niekiedy można nazwać akcjami groszowymi na sterydach, 23% zwrotu indeksu Solactive Roundhill Meme Stock, przy 9% wzrostu indeksu S&P 500, na który składają się największe firmy Ameryki, dziwi nieszczególnie.
Ale jakie powody stoją za tymi wzrostami?
Pierwszym z nich jest oczywiście chwilowe odrodzenie całego rynku akcyjnego w Stanach Zjednoczonych.
Kolejny czynnik to zdecydowanie bardziej optymistyczne nastawienie do najbliższej przyszłości gospodarki – aktualnie, poważną recesję, która jeszcze kilka miesięcy była uważana za pewnik, określa się jako mało prawdopodobną.
Dodatkowy impuls stanowi ostatni odczyt inflacji w USA (3% – spadek z poziomu 4% w maju), który wskazuje na to, że Rezerwa Federalna faktycznie kończy cykl zacieśniania.
Ekonomista Apollo Global Management – Torsten Sløk, podkreśla jednak, że podwyżki stóp procentowych działają na gospodarkę z opóźnieniem, tak więc ta, skutki agresywnych ruchów FED-u, może odczuć nawet za rok.
A to oznacza, że wzrosty na rynkach Meme Stocks to nie tyle zwiastun powrotu szaleństwa z 2021 roku, ile ledwie lokalna bańka.