Potężny wyciek danych z Narodowego Banku Kajmanów
2TB danych skradzione z serwerów banku są udostępniane w sieci. Kajmany są rajem podatkowym, do którego spływają pieniądze z całego świata, także te brudne. Wyciek może przynieść skutki podobne do afery Panama Papers.
2TB danych należących do Narodowego Banku Kajmanów, zostały skradzione przez hakera znanego jako Phineas Fisher. Co ciekawe do ataku na bank doszło 3 lata temu. Rozpowszechnianiem materiału zajmuje się od zeszłej soboty Grupa Distributed Denial of Secrets. Jej członkowie twierdzą, że dokumenty skrywają dowody na pranie pieniędzy przez rosyjskich oligarchów i obciążają znane osoby na całym świecie. Dane można pobrać ze strony Wayback Machine, tutaj.
Grupa Distributed Denial of Secrets na bieżąco kopiuje i rozpowszechnia materiał. Czekamy na rozwinięcie wątku, które nastąpi gdy wypłyną pierwsze opracowania danych. Wiadomo, że wśród przejętych informacji znajdują się m.in. nazwiska klientów, historie transakcji i salda kont. Sprawa może dotyczyć tysięcy firm i osób, które korzystały z gościnności Kajmanów, przyjaznych spółkom offshore.
Poza wrażliwymi danymi klientów banku, łupem Phineasa Fishera padły także pieniądze. W paczce ze skradzionymi materiałami, dostępnej na torrentach, znajduje się hiszpańskojęzyczny manifest hakera, zatytułowany „Przewodnik dla majsterkowiczów do rabowania banków”. Phineas wyjaśnia w nim szczegóły swojego skoku. Dodatkowo obiecuje nagrodę do 100 tysięcy dolarów dla osoby, która wykradnie dane mogące ujawnić szkodliwe działania banków lub korporacji. Oferuje też pomoc w wypraniu skradzionych pieniędzy. Haker prawdopodobnie pochodzi z Ameryki Południowej.