Prezydentura Trumpa nie wpływa na rynek krypto tak pozytywnie, jak początkowo sądzono
Pierwotne reakcje spoÅ‚ecznoÅ›ci kryptowalutowej na powrót Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta USA byÅ‚y pozytywne, zwÅ‚aszcza w kontekÅ›cie potencjalnych zmian politycznych mogÄ…cych wspierać cyfrowe aktywa. Jednak nastroje na rynku zaczęły siÄ™ zmieniać.Â
Po inauguracji, każdy dzień prezydentury Trumpa oznaczał zniknięcie 126 tysięcy adresów przechowujących bitcoina
Początkowa euforia związana z reelekcją Trumpa spowodowała, że między 7 października a 6 listopada 2024 roku na rynku pojawiło się 11 tysięcy nowych bitcoinowych milionerów. Następnie, od 21 stycznia do 18 lutego 2025 roku, liczba portfeli z saldem przekraczającym 1 milion dolarów spadła o ponad 22 tysiące.
Ta zmiana dotyczyła nie tylko dużych portfeli. Jak donosił serwis Finbold, w tym samym okresie, każdego dnia znikało ponad 126 tysięcy adresów posiadających co najmniej 1 dolara w bitcoinie, co łącznie dało spadek o 3.54 miliona adresów.
Pierwszą z przyczyn osłabienia sentymentu na rynku był fakt, iż krótko po inauguracji, rynek technologiczny, z którym BTC od dawna jest skorelowany, doświadczył poważnego wstrząsu z powodu publikacji modelu DeepSeek-R1. To wydarzenie pogorszyło prognozy przychodów dla gigantów technologicznych, prowadząc do znaczących spadków na Nasdaq i osłabienia trendu związanego ze sztuczną inteligencją.
Dodatkowo, na nastroje inwestorów niekorzystnie wpłynęły zapowiedzi Trumpa dotyczące nałożenia ceł na Chiny, Meksyk i Kanadę oraz prognozy dot. polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej. W tym roku oczekiwana jest tylko jedna obniżka stóp procentowych, a prognozy wzrostu gospodarczego w USA są negatywne, co nie sprzyja rynkowi akcji. Bitcoin, który powszechnie uważany jest za ryzykowny instrument związany z branżą technologiczną, również odczuwa te negatywne skutki.
Dotychczasowa prezydentura Trumpa mogła przysporzyć branży także problemów wizerunkowych. Już na początku kadencji, kontrowersje wywołało wypuszczenie meme coina $Trump. Choć oficjalnie, kryptowalutę należy traktować jako rodzaj pamiątki (i tak właśnie przedstawia ją oficjalna strona TrumpCoin), to nie obyło się bez zarzutów o wykorzystywanie elektoratu, nadużycia władzy i przeprowadzenie klasycznego schematu Pump&Dump. Jak komentował sytuację Dan Hughes z firmy Radix:
Trend tokenów wypuszczanych przez celebrytów, szczególnie przez postaci ze świata polityki, potencjalnie sygnalizuje kłopotliwą tendencję w branży krypto, gdzie wpływ na masy i manipulacja płynnością mogą przyćmić fundamentalną kreację wartości.
Co gorsza, Trump nie jest jedynym politykiem, którego działania przyczyniły się do postrzegania branży jako przestrzeni, w której osoby publiczne mogą wykorzystywać swoje wpływy do czerpania korzyści kosztem inwestorów, nie dostarczając im realnej wartości. Swoją cegiełkę dołożył tu też ostatni skandal z udziałem prezydenta Argentyny, Javiera Milei, promującego kryptowalutę $LIBRA, której wartość gwałtownie spadła po początkowym wzroście, prowadząc do strat inwestorów i oskarżeń o oszustwo.
Wszystkie te czynniki mogły wywołać wrażenie, że klimat na rynku kryptowalut staje się mniej sprzyjający, tymczasowo odstraszając inwestorów.