Szkolenia Forex – jak działają nieuczciwi szkoleniowcy?
Często podczas szkoleń związanych z inwestycjami, szczególnie organizowanych przez niezależnych trenerów, możemy usłyszeć, jak trener próbuje przekonać publiczność, że wraz ze zdobytą wiedzą są tylko o kilka kroków od zmiany stylu życia, zdobycia drugiego źródła dochodu lub nawet zrezygnowania z pracy na pełny etat. Niestety, ilość profesjonalnych trenerów jest znikoma. Przeważnie okazuje się, że są to zwykli traderzy, którym daleko nawet do miana profesjonalnego handlowca. Zgodnie ze statystkami, w przypadku firm inwestycyjnych podchodzących pod regulację MiFID, około 75-90% klientów korzystających z lewara traci swój kapitał.
Zmora samozwańczych trenerów nie jest jeszcze tak bardzo popularna w Polsce. Wraz z rozwojem polskiego rynku finansowego taki proceder zacznie namnażać się również na naszym rynku, chyba że KNF zareaguje w porę.
Co na to regulacje prawne?
Współcześnie działające ramy prawne oraz realia dotyczące tego sektora branży rodzą wiele pytań. Czy faktycznie istnieje długoterminowy sens płacenie tysięcy złotych za edukację w zakresie handlu finansowego? Czy edukacja w zakresie handlu finansowego powinna należeć do krajowych organów nadzoru finansowego? Czy wiedza dostępna w sieci pozwala traderom na samodzielne zdobycie wiedzy?
Jedno jest pewne, edukacja finansowa to bardzo rozległy temat i nie podchodzi w pełni pod ramy regulacyjne, a jeśli już tak jest, to stosowne organy nie mają wystarczającej mocy sprawczej, aby dokładnie monitorować rynek. W czasie, gdy bardzo skrupulatnie analizują reklamy brokerskie, reklamy niezależnych edukatorów często im gdzieś umykają. Swoista luka prawna w wielu jurysdykcjach jest przyczyną niewyobrażalnej ilości strat wśród niedoświadczonych inwestorów.
Tak więc skoro organy regulacyjne trąbią o tym, że około 80% klientów traci, to dlaczego nie prześwietlają wszystkich przyczyn? Założenie, że firmy inwestycyjne są tego główną przyczyną jest bardzo złudne. W dużej mierze przyczyniają się do tego właśnie edukatorzy, różnorakie akademie i reklamy, obiecujące złote góry po pierwszym szkoleniu. Ludzie zaczynają wierzyć, że trading jest prosty – wystarczy jednak zapytać kogokolwiek, kto posiada jakąś renomę w branży, żeby dowiedzieć się, że to bardzo złożony i wymagający lat praktyki temat.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, ze wielu szkoleniowców współpracuje z brokerami i otrzymuje niemałe pieniądze za polecanie nowych klientów. Jeśli byłeś na jakimś darmowym lub nawet płatnym szkoleniu forex pewnie zauważyłeś, że szkoleniowcy polecają konkretnego brokera. Stąd motywacją trenera nie zawsze jest chęć nauczenia Cię przydatnej w praktyce wiedzy, a nakłonienie do otwarcia konta i wpłacenia depozytu.
Jak zweryfikować szkoleniowca?
Oczywiście nie wszyscy szkoleniowcy chcą Cię naciągnąć na szkolenie za grube tysiące lub nakłonić do otwarcia konta u brokera. Nie wszyscy mają również złe intencje. Na rynku istnieją wartościowe szkolenia, z których warto skorzystać (o tym nieco niżej). Jak jednak sprawdzić, którzy z nich są przynajmniej w pewnym stopniu uczciwi i są w stanie przekazać nam praktyczną wiedzę, która położy podwaliny pod naszą wiedzę tradingową? Warto sprawdzić ofertę szkolenia pod kątem poniższych punktów:
Czy szkoleniowiec…
- Twierdzi, że wykręca ogromne zwroty z inwestycji;
- Uważa, że jego klienci nie tracą kapitału;
- Twierdzi, że jest profesjonalnym traderem, ale nie ma na to dowodów (np. wyciągi z kont);
- Jego szkolenia nie omawiają ryzyka związanego z używaniem dźwigni finansowej lub w ogóle nie poruszają kwestii ryzyka;
- Uwagę swoich klientów skupia przede wszystkim na przyszłych autach i złotych zegarkach, a nie na faktycznej wiedzy.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę na sam sposób prowadzenia szkolenia. Jeśli pierwsze szkolenie jest darmowe lub bardzo tanie, ale na jego końcu trener wspomina o następnym etapie szkolenia, które zawiera tajemną wiedzę i dopiero ono pozwoli Ci zarobić niebotyczne pieniądze, powinieneś z pewnością opuścić salę czym prędzej. To bardzo dobrze znany schemat psychologiczny, bardzo popularny wśród wszelkiej maści szkoleniowców z różnych branż. Możesz być pewien, że na następnym szkoleniu dowiesz się o kolejnym, wartym 5x więcej, ale już GWARANTUJĄCYM Ci niesamowite wyniki.
Czy szkolenia wystarczą do zarabiania?
Tutaj odpowiedź wydaje się jasna. Nie wystarczą. Na szkoleniach (tych wartościowych) możemy zdobyć wiedzę z zakresu obsługi platformy tradingowej oraz wykorzystania konkretnych narzędzi. Możemy również poznać konkretne zagadnienia analizy technicznej i fundamentalnej, strategie tradingowe czy strategie money management. Pewne jest jednak, że szkoleniowcy nie dadzą nam na tacy gotowego sposobu na ciągłe zarabianie na rynku, szczególnie na bardzo ryzykownym rynku lewarowanym jakim jest forex.
„Trader zarabia na rynku”, to hasło promowane przez Rafała Zaorskiego i społeczność Trading Jam Session. Wydaje się jak najbardziej logiczne i ma w sobie dużo prawdy. Poza samą wiedzą bardzo ważne jest doświadczenie na rynku i nauka na błędach, a tego nie da nam żadne szkolenie.
Wiedza za darmo
Warto pamiętać o tym, że cała wiedza jaką zdobędziemy na większości szkoleń dostępna jest za darmo w sieci. Jeśli nie w polskim internecie, to z pewnością na stronach anglojęzycznych. Oczywiście w tym wypadku będziemy musieli włożyć więcej wysiłku w uporządkowanie wszystkich informacji oraz ich samodzielne przyswojenie, jednak warto zdawać sobie z tego sprawę przed zdecydowaniem się na konkretne szkolenie.
Ponadto, warto wspomnieć o społecznościach traderskich, takich jak choćby Trading Jam Session oraz ich kanale edukacyjnym. Dużo wiedzy na temat funkcjonowania rynku znajdziemy również w książkach dostępnych w księgarniach o specjalizacji finansowej.
Mamy nadzieję, że powyższy tekst uchroni przynajmniej część początkujących inwestorów przed nieuczciwymi szkoleniowcami i pomoże w obraniu dobrego kierunku na drodze do zostania zyskownym traderem.
