W kilka tygodni Nvidia straciła 23%. Spółka jest dzisiaj zmienna bardziej, niż bitcoin
Głęboka korekta Nvidii sprawiła, że spółka ta jest dzisiaj zmienna bardziej, niż bitcoin. Ostatnie spadki i nadchodząca obniżka stóp procentowych w USA mogą być sygnałem końca euforii na rynkach związanych z AI.
Kluczowe informacje:
- Od 10 lipca, cena Nvidii straciła 23%.
- Powodem głębokiej korekty może być odpływ pieniędzy z rynków związanych AI do spółek. o małej kapitalizacji, które skorzystają na przewidywanych obniżkach stóp procentowych w USA.
- Wskaźnik 10-day realized volatility pokazuje, że ostatnia zmienność Nvidii dwukrotnie przerasta zmienność bitcoina.
Nvidia jest dwa razy bardziej zmienna, niż bitcoin
Boom na sztuczną inteligencję wywindował kapitalizację kilku spółek technologicznych do rekordowych poziomów. Najważniejsza z nich była Nvidia, dostarczająca chipy potrzebne do trenowania modeli GAI, takich jak popularne chatboty – ChatGPT czy Claude. Jednak trwająca w tym sektorze euforia najwyraźniej zaczyna dobiegać końca, co pokazuje fakt, iż od 10 lipca, cena firmy na NASDAQ spadła aż 23%.
Dodatkowo, jak donosi Bloomberg, zgodnie ze wskaźnikiem 10-day realized volatility, ostatnia zmienność Nvidii dwukrotnie przekracza zmienność bitcoina, postrzeganego przez rynek jako spekulacyjny instrument wysokiego ryzyka.
Cena NVDA reaguje na prognozę cięć stóp procentowych i wypowiedzi Trumpa
Powodów całego zamieszania może być kilka.
Pierwszym z nich jest rosnąca od miesięcy niepewność co do rzeczywistej opłacalności inwestycji w AI, jak i tempa, w jakim tego typu rozwiązania miałyby wpłynąć na funkcjonowanie biznesów – to skłania inwestorów do wycofania pieniędzy z dużych spółek technologicznych.
Następny powód to prognozy zakładające pierwsze od 2020 roku cięcie stóp procentowych Rezerwy Federalnej. Wycofywane z rynków Big Tech środki płyną bowiem do tańszych spółek small-cap, które teoretycznie powinny skorzystać na obniżkach kosztów długu.
Na giełdę mogły wpłynąć także ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa dotyczące bezpieczeństwa Tajwanu, odpowiadającego za większość globalnego rynku półprzewodników oraz będącego kluczowym dla amerykańskich przedsiębiorstw technologicznych. Trump, uważany za faworyta nadchodzących wyborów prezydenckich, zasugerował, że aktualnie, Tajwan nie powinien czuć się szczególnie bezpiecznie. Później, zapytany o to, czy broniłby wyspy przed Chińczykami, odparł, że rząd amerykański działa jak “firma ubezpieczeniowa”, której tajwański rząd powinien “płacić za obronę”.
Rynek odebrał ten sygnał w bardzo prosty sposób – jeśli w przypadku wygranej Republikanina, USA zażądają od Tajwanu pieniędzy w zamian za gwarancję bezpieczeństwa, a Tajwan nie będzie w stanie spełnić tego żądania, zwiększy to prawdopodobieństwo chińskiej inwazji. Inwazja oznaczałaby z kolei zakłócenia dostaw chipów z tajwańskiej TSMC oraz poważne problemy Nvidii i innych spółek Big Tech.