Amerykański regulator FINRA ostrzega przed klonem swojej strony
Amerykańskie Financial Industry Regulatory Authority (FINRA) opublikowało ostrzeżenie, w którym informuje o fałszywej stronie internetowej, która podszywa się pod jej witrynę.
FaÅ‚szywa domena agencji to finnra.org, tak wiÄ™c ma ona dodatkowe „n” w nazwie. Sama strona, która stworzyli oszuÅ›ci, jest bardzo podobna do oryginaÅ‚u. We Å›rodÄ™ FINRA ostrzegÅ‚a przed niÄ… regulowane podmioty oraz inwestorów. Organizacja zażądaÅ‚a także usuniÄ™cia witryny przez rejestratora domeny.
Cele oszustów
FINRA to niezależna, pozarządowa agencja, która zajmuje się ustalaniem oraz egzekwowaniem regulacji dotyczących brokerów i firm brokersko-dealerskich w Stanach Zjednoczonych. Nieuczciwi aktorzy mogliby znaleźć więc wiele sposobów na wykorzystanie jej podrobionej strony. Przykładowo mogła ona posłużyć do legitymizowania scamów i wprowadzania inwestorów w błąd.
FINRA zwróciła także uwagę, że z jej fałszywej witryny może być rozsyłany mailing, w tym wiadomości z osadzonymi linkami do stron phishingowych lub zawierające załączniki ze złośliwym oprogramowaniem.
FINRA przypomina firmom, aby weryfikowaÅ‚y wiarygodność każdej podejrzanej wiadomoÅ›ci e-mail przed odpowiedziÄ… na niÄ…, otwarciem załączników lub klikniÄ™ciem jakichkolwiek osadzonych linków – poinformowaÅ‚a agencja w swoim Å›rodowym ostrzeżeniu.
Inne przypadki
Podszywanie siÄ™ pod organizacje regulujÄ…ce rynek nie jest niczym nowym. Sytuacja ta spotykaÅ‚a wielokrotnie w przeszÅ‚oÅ›ci cypryjski organ nadzoru finansowego CySEC. OszuÅ›ci dzwonili do ofiar scamów i oferowali im odpÅ‚atnÄ… pomoc w imieniu organu albo wysyÅ‚ali faÅ‚szywe maile, w których również próbowali wyÅ‚udzić pieniÄ…dze.Â
Przed fałszywymi mailingami ostrzegał także australijski ASIC, który zwrócił uwagę, że podszywający się pod niego oszuści mogą przesyłać ofiarom zainfekowane linki lub załączniki. Przykładów nie trzeba jednak szukać daleko. W zeszłym tygodniu przed wyłudzaczami podającymi się za pracowników urzędu, ostrzegał polski KNF. Oszuści mieli dzwonić do ludzi i domagać się zdalnego dostępu do ich sprzętu komputerowego w celu autoryzacji kryptowalutowych transakcji.