ASIC zażądał szczegółowych danych na temat działalności australijskich brokerów
Australijska Komisja Papierów Wartościowych i Inwestycji (ASIC) nie marnuje czasu. Tydzień po przegłosowaniu nowych uprawnień interwencyjnych wykorzystuje je do regulowania lokalnej działalności brokerskiej.
W związku z zeszłotygodniowym posiedzeniem parlamentu, podczas którego ASIC został wyposażony w nowe narzędzia do sprawowania kontroli podmiotów finansowych, regulator powiadomił brokerów o konieczności dostarczenia szczegółowych informacji na temat ich dotychczasowego funkcjonowania na australijskim rynku. Warto jednak pamiętać, że to jak na razie przygotowania, bo realne moce sprawcze w ramach nowych uprawnień ASIC nabędzie prawdopodobnie dopiero w 2021 roku.
Od teraz firmy, które są licencjonowane w Australii, muszą przekazać ASIC m.in. dane dotyczące klientów obsługiwanych w okresie od grudnia 2017 r. do marca 2019 r. z uwzględnieniem typu klienta, jurysdykcji według jego miejsca zamieszkania, a także kwoty zarobionych bądź straconych przez niego pieniędzy w każdej z możliwych jurysdykcji.
Zebrane informacje posłużą do analizy rynku przed i po wprowadzeniu ostatnich regulacji ESMA
Na podstawie informacji oczekiwanych przez ASIC można wysnuć wniosek, że australijski organ zamierza przeanalizować proces przemian na rynku finansowym od 2017 r. do chwili obecnej z wzięciem pod uwagę wpływu regulacji ESMA, które zostały wprowadzone latem 2018 r.
Dane dostarczone przez brokerów mają być podzielone według wieku inwestorów, przedziału dochodów, wielkości konta i innych kryteriów. Aczkolwiek ASIC najbardziej zależy na tym, aby brokerzy podali do informacji, ilu klientów zostało przeniesionych przez zagraniczne podmioty do ich spółek zależnych w Australii.
ASIC zainteresowało się także danymi domów maklerskich i ich pracowników
Poza szczegółami na temat obsługiwanych klientów, ASIC poprosiło brokerów o udzielenie informacji dotyczących osiąganych obrotów i przychodów w 2017 i 2018 r. z podziałem na klasy aktywów, oferowane produkty, szczegóły pozycji i stopy swapowe.
Ponadto regulator domaga się danych o tym, czy wynagrodzenie pracowników domów maklerskich jest w jakikolwiek sposób związane z wielkością składanych depozytów, wolumenem obrotów albo zyskami i stratami klientów znajdujących się pod ich opieką.
Co ciekawe obserwujemy tutaj zupełnie inne podejście niż w przypadku ESMA. W Europie najpierw wprowadzono interwencję produktową, a dopiero później zaczęto gromadzić dane od brokerów. Miejmy nadzieję, że ASIC wykorzysta te dane prawidłowo i nie skopiuje ślepo zmian z UE.