BaFin zignorował ostrzeżenie Commerzbanku ws. Wirecard
Commerzbank miał zgłosić podejrzenie przestępstwa w spółce Wirecard, na kilka miesięcy przed wybuchem afery. Według doniesień Financial Times, niemiecki nadzór finansowy (BaFin) zignorował ostrzeżenie.
Commerzbank, będący jednym z największych i najstarszych banków w Niemczech, finansował przejęcie 2 indyjskich firm, przez Wirecard. Po serii artykułów Financial Times, w których poruszano temat nieprawidłowości w spółce, instytucja postanowiła dokładniej przyjrzeć się działaniom swojego partnera. Commerzbank, Deutsche Bank i inne banki, prowadzące interesy z Wirecard, rozpoczęły audyty wewnętrzne w marcu 2019 roku.
Wyniki dochodzenie sprawiły, że Commerzbank postanowił wycofać się ze współpracy z Wirecard. Szczegółowy raport banku na temat podejrzanych działań spółki trafił do BaFin’u w styczniu 2020 roku. Regulator odpowiedział jednak, że „nie ma natychmiastowego uzasadnienia dla działań egzekucyjnych”, ponieważ zna większość przedstawionych mu informacji.
Sceptycyzm BaFin’u miał wiązać się także z faktem, że pomimo złożenia zawiadomienia, Commerzbank nie opuścił konsorcjum banków, które utrzymywały odnawialną linię kredytową dla Wirecard na kwotę 1,75 mld euro. Podobno nie pozwalały na to jednak warunki umowy.
6 miesięcy po zgłoszeniu do regulatora, na rachunkach Wirecard wykryto brak 2 mld euro.
Wybuch afery finansowej Wirecard AG
Zewnętrzna firma audytowa wykryła dziurę w budżecie Wirecard w czerwcu 2020 roku. Spółka została postawiona w stan upadłości. Jej dyrektor generalny Marcus Brown został aresztowany, a odpowiedzialny za finanse spółki Jan Marsalek uciekł i według niektórych źródeł przebywa na terenie Białorusi lub Rosji.
Skandal uderzył w niemieckie instytucje sprawujące nadzór nad rynkiem. W lipcu byli klienci Wirecard złożyli pozew przeciwko BaFin, w którym zarzucili mu opieszałość i zaniedbanie obowiązków. Negatywną ocenę na temat jego działań wystawił także unijny regulator ESMA, który przeprowadził własną ocenę jakości nadzorczej.