Bitcoin wcale nie taki anonimowy?
Wedle najnowszych danych ujawnionych przez serwis internetowy The Intercept powszechne przekonanie, że Bitcoin jest walutą w pełni anonimową może okazać się błędne. Wedle poufnych dokumentów amerykańskiego National Security Agency (NSA), agencja wykorzystywała program o kryptonimie MONKEYROCKET w celu inwigilacji użytkowników tej najpopularniejszej kryptowaluty.
Koniec anonimowości Bitcoina?
Powyższy program jest częścią nieujawnionego w pełni jeszcze programu o nazwie OAKSTAR, który umożliwia gromadzenie szerokiej gamy informacji o użytkownikach, dzięki tajnej współpracy z firmami oraz korporacjami. Zgromadzone materiały zawierają m.in. hasła użytkowników Bitcoina, ich aktywności w Internecie i adresy MAC.
Ujawniony dokument pokazuje, że amerykański system szpiegowski umożliwia bardzo rozległy i dogłębny nadzór nad przebiegiem informacji w internecie – nie wiadomo jednak, czym kierowała się agencja podczas wybierania celów. Pewne jest, jednak, że zbierała również informację na temat przepływu Bitcoinów z Bliskiego Wschodu, Europy, Ameryki Południowej i Azji. Stwierdzono również, że do zbierania informacji mogły być wykorzystywane kable światłowodowe, łączące kontynenty w jedną sieć.
Szpiegowskie oprogramowanie
Kolejny tajny fragment, datowany na marzec 2013, mówi, że informacje zostały zebrane przy pomocy nienazwanego programu, który oferuje rzekomą anonimowość użytkownikom. Jeden z analityków bezpieczeństwa poproszony o opinie, uważa, że ten program będący częścią MONKEYROCKET może być bardzo zbliżony do sieci VPN.
MONKEYROCKET został opisany w dokumentach jako „niezachodnia usługa oferującą anonimowość w internecie z dużą bazą użytkowników w Iranie i Chinach”. NSA wdrożył również długoterminową strategię namawiającą użytkowników do korzystania z ich oprogramowania. Zakres programu szpiegowskiego został później rozszerzony o gromadzenie intymnych informacji na temat komputerów użytkowników.