Brytyjscy prawodawcy obawiają się przejęć startupów przez obcy kapitał
Startupy powstające na brytyjskich uniwersytetach, coraz częściej skupiają na sobie uwagę zagranicznych inwestorów. Część polityków obawia się, że mogą być przejmowane przez podmioty powiązane z Chinami i domaga się regulacji.
Według danych, zebranych przez firmę Beauhurst, która śledzi przejęcia na rynku, w ciągu ostatnich dziesięciu lat zagranicznym inwestorom sprzedano 79 z 1547 tzw. spółek spin-off brytyjskich uniwersytetów. 3 z nich zostały nabyte przez firmy z siedzibą w Chinach, a 55 spółek dokonujących przejęć posiadało dyrektorów, będących chińskimi obywatelami. W kolejnych 15 podmiotach Chińczycy pełnili funkcje udziałowców.
Swoje obawy związane z tą sytuacją wyrażał Damian Green, były minister w gabinecie poprzedniej premier Wielkiej Brytanii, Theresy May, pełniący rolę jej pierwszego zastępcy. Podczas niedawnego wywiadu, mówił:
Mam nadzieję, że rząd bacznie obserwuje, kto kupuje firmy, które mogą być podstawą naszego przyszłego dobrobytu. Jest to niezwykle ważne dla naszej przyszłości gospodarczej i musimy zapewnić, że takie firmy nie będą nam podbierane przez kraj, któremu może nie leżeć na sercu nasze dobro. – powiedział Green.
Mieszane uczucia w sprawie chińskiego kapitału
Premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, mówił jeszcze w tym miesiącu, że nie chce wyrzucać z kraju chińskich inwestorów. Kraj od dawna stara się przyciągać zagraniczny kapitał, wykorzystując go jako jeden z motorów napędowych dla wzrostu gospodarczego. Mimo to, według Bloomberga, niektórzy członkowie Partii Konserwatywnej starają się wymusić obranie ostrzejszego kursu.
Obecnie pod lupą brytyjskich władz znalazły się przejęcia firm Newport Wafer Fab (z Cardiff University) oraz Nexperia – producenta półprzewodników, kupionego przez chińską spółkę Wingtech Technology Co Ltd. Temat przejmowania strategicznie ważnych spółek, poruszyło też m.in. brytyjskie Biuro Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju (FCDO).
Przejęcia dokonywane przez podmioty zagraniczne mogą służyć jako pierwszy krok w kierunku przeniesienia strategicznie ważnych firm, aktywów i własności intelektualnej za granicę – podsumowano w jego raporcie.
