Dane wskazują na spowolnienie inflacji w Wielkiej Brytanii

Według danych opublikowanych przez brytyjski urząd statystyczny (Office for National Statistics), inflacja w lipcu spadła w tym kraju do 2%. To pierwszy spadek wskaźnika inflacji od kwietnia, a w czerwcu wynosił on 2,5%.

Po raz pierwszy od czterech miesięcy wzrost inflacji był mniejszy niż oczekiwania ekonomistów. Spowolnienie częściowo odzwierciedla gwałtowny wzrost cen w lipcu ubiegłego roku, kiedy to złagodzono niektóre z ograniczeń wprowadzonych podczas pierwszej blokady spowodowanej koronawirusem. Po ponownym otwarciu gospodarki, z wyjątkiem podróży zagranicznych, oczekuje się, że inflacja szybko przyspieszy, napędzana głównie przez koszty energii i niedobory zarówno towarów, jak i siły roboczej. Bank Anglii zapowiada, że podejmie działania zmniejszające presję na ceny.

W sezonie letnich wyprzedaży spadły ceny odzieży i obuwia, które wraz z różnorodnymi artykułami i usługami rekreacyjnymi w największym stopniu przyczyniły się do ograniczenia inflacji. Ceny paliw osiągnęły poziom najwyższy od września 2013 roku. Zostało to częściowo skompensowane przez koszty używanych samochodów, które spadły rok temu.

Bank Anglii prognozuje nawet 4% inflacji

Producenci odczuli silniejszą niż oczekiwano inflację zarówno w kosztach surowców, jak i towarów wychodzących z fabryk. Ceny surowców wzrosły w lipcu o 9,9% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Dla porównania, w poprzednim miesiącu wskaźnik ten wyniósł 9,7%. Koszty produkcji wzrosły o 4,9%, co jest najwyższym skokiem od 2011 roku.

Lipcowy indeks cen detalicznych (RPI), który jest zwykle używany do ustalania cen opłat kolejowych od stycznia następnego roku, wyniósł 3,8%. To ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Wyższy wskaźnik RPI podnosi również koszty długu publicznego, którego duża część jest powiązana z tym indeksem. – Ceny w niektórych obszarach są nadal wyraźnie wyższe, a wąskie gardła w globalnych łańcuchach dostaw będą prawdopodobnie nadal zniekształcać obraz inflacji przez wiele miesięcy – powiedział Ed Monk, dyrektor w Fidelity International. Bank Anglii przewiduje wzrost cen o 3% w sierpniu i ponad 4% w ostatnich dwóch miesiącach roku.