Nikt nie chce obligacji z Ukrainy
Rosjanie gromadzą siły przy granicach Ukrainy, jednocześnie zamykając jej drzwi do pozyskiwania funduszy na międzynarodowym rynku. Chociaż agresja wciąż pozostaje tylko jednym z możliwych rozwiązań, już teraz, z impetem uderza w ukraińską ekonomię.
Inwestorzy nie chcą ukraińskich obligacji skarbowych
Możliwość rosyjskiej inwazji nie tylko wywołała panikę wśród ludności cywilnej w kraju i w całej Europie Wschodniej, ale doprowadziła do załamania ukraińskiej ekonomii. Podczas gdy przy granicach gromadzą się siły militarne, ukraińska Hrywna znacząco osłabiła się względem dolara. Bardzo mocno ucierpiał także rynek obligacji skarbowych – ich rentowność wzrosła do poziomu, na którym pożyczka na międzynarodowym rynku finansowym staje się niemal niemożliwa. Dług Kijowa wiąże się dzisiaj z ryzykiem nieakceptowalnym dla inwestorów.
Prezydent Wołodymyr Zełeński, winą za obecną sytuację obarczał zachód, który miał wywołać panikę na rynku, poprzez eskalującą napięcia narrację. Jednym z jej elementów, zdaniem części ukraińskich dyplomatów – całkiem niepotrzebnym, było polecenie ewakuacji z kraju ambasadorów USA i Wielkiej Brytanii.
Daniło Hetmancew zwrócił także uwagę na fakt, iż w kwietniu ubiegłego roku, zachód nie reagował, mimo bardzo podobnych okoliczności:
„Dlaczego nasi partnerzy milczeli w kwietniu, kiedy przy naszych granicach żołnierzy było tyle samo?”
W trudnym położeniu ukraińskich władz znajdą się jednak powody do optymizmu. Stany Zjednoczone w ostatnim czasie opanowały ton swoich wypowiedzi, co chwilowo może uspokoić rynek.
Ponadto, w przeciwieństwie do roku 2014, Ukraińcy są lepiej przygotowani na kryzys, dzięki wartym 31 miliardów dolarów, rezerwom obcych walut, które ułatwią przetrwanie okresu osłabienia Hrywny i spadków cen obligacji skarbowych.
Niewykluczona jest także pomoc z zewnątrz. Liczy na nią cały sztab Zełeńskiego, który uważa, że działania Rosji są wymierzone bezpośrednio w ukraińską ekonomię. Interwencja partnerów ma być niezbędna do utrzymania jej stabilności.
Komisja Europejska już mówiła o planach przekazania Ukrainie 1.35 miliarda dolarów na zasadzie długoterminowych pożyczek, a możliwość udzielenia wsparcia finansowego dopuszczają także Stany Zjednoczone:
„Sprawdzamy możliwość dodatkowej pomocy makroekonomicznej, by wesprzeć Ukrainę w obliczu presji wywieranej przez nagromadzenie rosyjskich wojsk”
Wzrasta także koszt obsługi długu rosyjskiego
Działania Rosji dotykają także ją samą. Rentowność 10-letnich obligacji rosyjskich w szczycie przekroczyła nawet 9.8%, co oznacza prawie dwukrotny wzrost od dołka w maju 2020 roku. Spread kredytowy między Rosją a Stanami Zjednoczonymi wynosi obecnie ponad 7.4%. To poziom najwyższy od marca 2016.
W czwartek Pentagon ostrzegał, że Kreml może chcieć sfabrykować pretekst do inwazji, jednak, biorąc pod uwagę ewentualne sankcje, cena, jaką za wojnę będzie musiała zapłacić nie tylko ukraińska, ale i rosyjska gospodarka, może okazać się zbyt wysoka.