To nie jest porada inwestycyjna: Dlaczego DAYTRADING JEST NAJGORSZY?
W tym odcinku serii “To nie jest porada…” przyjrzymy się argumentom przedstawionym przez firmę Elite Expert Club w filmie pt. „Dlaczego DAYTRADING JEST NAJLEPSZY? (5 SOLIDNYCH ARGUMENTÓW)”.
Mają one dowodzić, że daytrading jest najlepszym zajęciem jakiego możesz podjąć się w obrębie rynku finansowego. Jednakże dla większości z tych argumentów istnieją jeszcze cięższe kontrargumenty, które mówią, że daytrading jest nie najlepszym, a najgorszym sposobem na biznes związany z giełdą.
Argument nr 1: na rynku nie ma równych szans
Muszę mieć takie same warunki decyzyjne jak inni uczestnicy rynku. Przy tym akceptuję fakt, że każdy z nas – traderów, może mieć zupełnie inny kapitał.
Nie jest do końca zrozumiałe, co autor miał na myśli, mówiąc o “równych szansach”, jednak sugeruje, że wszyscy uczestnicy mają kapitał różnej wielkości, lecz takie same warunki decyzyjne, nie może być dalsze od prawdy.
Uczestników profesjonalnych i detalicznych dzieli przepaść technologiczna i informacyjna. Od zrozumienia działania gospodarki i opcji statystycznego analizowania rynków, aż po możliwość korzystania z narzędzi takich, jak terminal Bloomberga, który w środowisku profesjonalnym jest standardem, a którego koszt wynosi aktualnie niemal 100 tysięcy złotych rocznie i dla przeciętnego spekulanta jest zwyczajnie zaporowy.
Argument nr 2: trading detaliczny nie jest modelem biznesowym
To jest model biznesowy. Czyli – możliwość rozliczania się z mojej pracy wtedy kiedy ja chcę – na moich zasadach. To oznacza, że – jeśli podejmuję kiepskie decyzje, no to mam straty, ale jeśli podejmuje dobre decyzje, to mam zyski. […] W tym podejściu nie mam limitu tego, co mogę zrobić, choć trzeba uważać na tak zwaną chciwość…
Warren Buffet powiedział niegdyś, że trading to hazard, a hazard to „podatek od ignorancji”. Trading jest “biznesem”, w którym ten podatek koniec końców może wynieść 100%, a ignorancja przeważnie stanowi fundament tego zajęcia, ponieważ jesteś zmuszony stawiać pieniądze na zdarzenia, których matematycznego prawdopodobieństwa nie znasz.
Chociaż autor filmu mówi, że na rynkach “nie ma limitu”, limit tego, co możemy osiągnąć, wyznacza tutaj dostępna technologia oraz znajomość nauk ścisłych i/lub programowania. Prawdą jest, że jeśli podejmujemy kiepskie decyzje, notujemy straty i na odwrót. Problem w tym, że wachlarz dostępnych narzędzi, z którego najważniejszym są podstawy analizy technicznej, wcale nie pomaga nam w podejmowaniu dobrych decyzji, a “możliwość rozliczania pracy na własnych zasadach” na nic się zdaje, kiedy ta praca w długim terminie przeważnie generuje same straty.
A to sugerują dostępne analizy.
Według badania przeprowadzonego wśród traderów dziennych z platformy eToro, w okresie 12 miesięcy, niemal 80% z nich traciło pieniądze, a mediana strat wyniosła 36%. Dane dotyczące daytraderów z Brazylii i Tajwanu mówiły o kolejno 97 i 95% stratnych spekulantów, a amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd – SEC, wykazała, że na rynku Forex, przeciętny trader traci wszystkie swoje środki w ciągu roku.
Argument nr 3: ryzyko uzależnienia od hazardu i koszty transakcyjne
Kolejna rzecz to ogrom frajdy – takiego spełnienia siebie, bo mogę w spokojny sposób przemyśleć to, co widzę na wykresie, mogę to przeanalizować w oparciu o to, co wiem. Mogę wyciągnąć wnioski i ułożyć plan…
Możliwość „spokojnej analizy” nie maleje, a rośnie wraz z ramą czasową.
Jeśli otwierasz pozycje na podstawie interwału dziennego, na przemyślenie swoich decyzji masz zdecydowanie więcej czasu, niż daytrader, który działa na ramie 5-minutowej.
Niewielka ilość czasu na analizę i podejmowanie decyzji generuje stres.
Z kolei wysoka częstotliwość transakcji generuje także ogromne koszty i w daytradingu to właśnie opłaty transakcyjne stanowią jedną z największych przeszkód w osiąganiu regularnych zysków.
Ponadto, iluzja możliwości szybkiego zarobienia pieniędzy w połączeniu z łatwą dostępnością tradingu, mogą prowadzić do uzależnień. przed czym ostrzega m.in. badanie Is Pathological Trading an Overlooked Form of Addiction?:
Według przeprowadzonego przez Zarząd Rezerwy Federalnej badania finansów konsumenckich, w 2013 r. około jedna rodzina na dwie (48,8%) posiadała akcje spółek notowanych na giełdzie (bezpośrednio lub pośrednio), w porównaniu do 40,0% w 1995 r.
Co więcej, średnia wartość posiadanych akcji wzrosła z 228300 USD w 2010 roku do 269900 USD w 2013 roku, przekraczając średnią wartość 254000 USD w 2007 roku. Pomimo stale rosnącego zainteresowania rynkami finansowymi na całym świecie, któremu towarzyszy także rosnąca liczba samobójstw wśród traderów (profesjonalnych lub nie), społeczność zajmująca się zdrowiem psychicznym wydaje się lekceważyć zjawisko „uzależnienia od tradingu”.
Argument nr 4: lepsze okazje
… nie ma znaczenia czy w gospodarce jest dobrze czy mamy kryzys […] Im więcej niepewności, im bardziej sytuacja jest nieprzewidywalna tym większe są możliwości, tym lepsze pojawiają się okazje.
Autor odnosi się tutaj przede wszystkim do możliwości short-sellingu i ma rację – jako daytrader możesz zarabiać nawet, jeśli gospodarka znajduje się w złym stanie, a indeksy spadają.
To jednak tylko wierzchnia warstwa tego argumentu, ponieważ można zinterpretować go jako sugestię, że trader może zignorować sytuację gospodarczą na świecie, ponieważ analizuje instrumenty na niskich ramach czasowych, co nie jest do końca prawdziwe.
Daytrading jest przewidywaniem kierunku ceny w obrębie jednej sesji handlowej. Można więc uznać, że jeśli ograniczymy się do handlu dziennego, nie ma wielkiego znaczenia, w którą stronę rynek podąża w skali makro.
“Można”, ponieważ taki luksus będzie dotyczył przede wszystkim systemów algorytmicznych, opartych na policzalnej, potwierdzonej matematycznie przewadze. I to takiej przewadze, która często jest egzekwowana przez algorytmy wysokiej częstotliwości, na najniższych interwałach, na których handel detaliczny jest kompletnie nieopłacalny z uwagi na koszty.
Daytrader handlując na ramach takich, jak 5 czy 15M wciąż musi być zorientowany w aktualnym kontekście makroekonomicznym, po to, by rozumieć istniejące trendy, a także prawidłowo interpretować świeże dane ekonomiczne i przewidywać ich wpływ na rynek.
Tak więc, to nie tak, że jeśli jesteś daytraderem, możesz całkowicie zignorować dane fundamentalne i długoterminowe trendy.
Argument nr 5: cashflow
…bardzo dbam o to, by dostęp do środków – moich środków, był nieograniczony w żaden sposób.
Inwestowanie długoterminowe jest postrzegane jako gra bogatych ludzi nie tylko ze względu na konieczność posiadania większego kapitału, ale także z uwagi na fakt, że kapitał ten najczęściej zostaje zamrożony na lata lub całe dekady.
W daytradingu nie ma tego problemu, ponieważ na koniec dnia, wszystkie trzymane podczas sesji pozycje zostaną zamknięte. Ostatni z argumentów, dotyczący wolnego dostępu do środków jest więc całkowicie słuszny, chociaż wciąż w żaden sposób nie rekompensuje wymienionych wcześniej wad daytradingu.