ASIC zakazuje brokerom przyjmowania traderów spoza Australii
Ten tydzień dla brokerów z Australii będzie bardzo pamiętny. Najpierw informowaliśmy o przyznaniu australijskiemu regulatorowi nowych uprawnień interwencyjnych. Następnie ASIC zażądał od brokerów kompletu danych na temat obsługiwanych klientów (szczególnie z innych jurysdykcji). Chwilę później pojawił się kolejny komunikat od ASIC, w którym ostrzegł on rodzimych brokerów przed łamaniem prawa za granicą, w szczególności regulator zwrócił uwagę na Chiny i Europę.
Zgodnie z początkowymi analizami, ASIC miał wprowadzić jakieś poważniejsze zmiany dopiero po 2-3 latach od przyznania nowych uprawnień. Regulator postanowił jednak działać zdecydowanie szybciej i już w piątek tego samego tygodnia (12.04.2019) wysłał do brokerów oficjalne pisma, w których zakazał im przyjmowania klientów z jurysdykcji, w których nie posiadają licencji. Innymi słowy firmy, które nie posiadają licencji w Europie, nie mogą przyjmować klientów z UE.
Co więcej ASIC zobowiązał również brokerów do zamknięcia otwartych pozycji tego typu klientów do końca Maja tego roku. Tym samym brokerzy muszą zrezygnować ze wszystkich zagranicznych klientów do końca Maja.
Do końca Kwietnia brokerzy muszą wysłać do ASIC pismo z informacją na temat implementacji nowego nakazu w swoich działaniach.
Walka prawna?
Działania ASIC wydają się bardzo drastyczne i nagłe, co budzi podejrzenia wielu ekspertów z branży. Mówi się o dużym wpływie Chin na decyzję regulatora. Kraje są mocno powiązane gospodarczo, a australijscy brokerzy obsługiwali wielu klientów z tamtego regionu, kradnąc tym samym rynek brokerom z Chin.
Eksperci są również zgodni, że działania ASIC wydają się nie mieć podstaw prawnych i tym samym mogą zostać zaskarżone w sądzie. Mimo wszystko taka walka może być bardzo ryzykowna dla brokerów, a na dodatek niezwykle kosztowna. Nie wiadomo, czy któryś z nich zdecyduje się na nią.
Co ciekawe część brokerów już od kilku miesięcy dywersyfikowała swoje portfolio regulacyjne, pozyskując m.in. licencje z Europy.
Działania ASIC wydają się bardzo dziwne, a na dodatek nie wróżą wiele dobrego. Co prawda europejscy brokerzy będą mogli nieco odetchnąć, jednak z drugiej strony istnieje duże ryzyko, że traderzy (szczególnie mniej doświadczeni) zdecydują się na otwarcie konta u brokera w jakiejś egzotycznej jurysdykcji, z dźwignią 1:1000. U brokera, który na dodatek nie będzie miał w ogóle zamiaru wypłacić zdeponowanych wcześniej przez klienta środków…
Jak na razie nie wiadomo jak zachowają się brokerzy i jak będzie wyglądać procedura np. w przypadku IC Markets, który posiada licencję na Cyprze. Czy konta zostaną automatycznie przeniesione do europejskiego oddziału? Czy będzie to w ogóle możliwe? Wszystko okaże się w ciągu najbliższych dni i tygodni.
Warto dodać, że informacja nie została oficjalnie potwierdzona przez ASIC, a pochodzą od informatorów portalu FinanceMagnates (https://www.financemagnates.com/forex/brokers/exclusive-some-australian-brokers-gearing-up-for-a-fight-against-asic/).
Czekamy na potwierdzenia od australijskich brokerów.