Kolejny gigant branży prop-tradingowej wstrzymał działalność
W ubiegłym roku CFTC doprowadziło do zamknięcia kanadyjskiej MyForexFunds, zarzucając jej m.in. działanie na szkodę klientów. Wygląda na to, że zgodnie z pesymistycznymi prognozami, MFF nie był jednostkowym przypadkiem, a podobne problemy mogą dotyczyć całej branży – ponieważ teraz, działalność wstrzymał kolejny hegemon prop-tradingu: The Funded Trader.
Król prop-tradingu nieoczekiwanie wstrzymuje działalność
Internetowy prop-trading daje spekulantom detalicznym możliwość sprawdzenia swoich umiejętności w handlu na rynkach finansowych podczas płatnych testów. Po ich zdaniu otrzymują oni dostęp do środków firmy prop-tradingowej, którymi mogą obracać na giełdzie. Jeśli wygenerują zysk – firma podzieli się z nimi zarobionymi pieniędzmi i zwróci opłatę za testy. Egzaminu nie udało się zdać? W takim przypadku „prop” zachowuje opłatę, a traderom pozostaje spróbować jeszcze raz.
Właśnie ze względu na to ostatnie zdanie, firmy wykorzystujące model od dłuższego czasu podejrzewano o działalnie na niekorzyść traderów i zarabianie na oblanych „egzaminach”. Według krytyków, prop-trading online miał być nie szansą na profesjonalną spekulację, jak przekonywali marketingowcy, a szansą na hazard w dziwacznym kasynie online, które żeruje na niewiedzy klientów i czerpie zyski z ich strat.
Przez długi czas były to jednak tylko przypuszczenia, które przynajmniej częściowo okazały się prawdziwe dopiero po wstrzymaniu działalności firmy MyForexFunds przez CFTC, ze względu na podejrzenie działania na szkodę traderów. Teraz, podobne problemy mogły dotknąć kolejnego giganta tej branży – The Funded Trader, który niespodziewanie zamknął interes.
Poślizg cenowy i odmowa wypłat należnych klientom
Pierwsze sygnały większych kłopotów w TFT pojawiły się w styczniu, gdy klienci zaczęli skarżyć się na poślizg cenowy, powodujący straty lub ograniczające ich zyski oraz nieuzasadnione odmowy wypłat. Zgłaszano także problemy z dostępem do rachunków, opóźnienia w realizacji transakcji prowadzące do niepotrzebnych strat czy fałszywie wykrywane przez system naruszenia narzuconych przez firmę zasad zarządzania ryzykiem (przy czym naruszenie zasad = usunięcie z programu i utrata konta tradingowego).
Właściciel TFT – Angelo Ciaramello, początkowo starał się bagatelizować wszystkie te oskarżenia, nazywając je „skoordynowanym atakiem propagandowym”:
Coordinated propaganda attack against @thefundedtrader ? Sounds about right.
New Judge Judy episode dropping soon 🧑⚖️
— Angelo Ciaramello (@savedbyfx) March 13, 2024
Ten komentarz zestarzał się jednak nie najlepiej, ponieważ krótko po nim, portal PropFirmMatch tworzący rankingi firm prop-tradingowych, usunął TFT z listy rekomendacji. Następnie – sama firma zawiesiła działalność, a na platformie X pojawił się poniższy komunikat:
To Our TFT Community,
In recent days, our journey has encountered unforeseen challenges that have led us to pause our operations temporarily. We are acutely aware of the concern and uncertainty this has caused among our community members, partners, and supporters. Today, we want…
— The Funded Trader (@thefundedtrader) April 5, 2024
Równocześnie zamknięto także Skilled Funded Traders. Co ciekawe, obie firmy są powiązane ze spółką Easton Consulting Technologies, obsługującą łącznie 13 różnych firm prop tradingowych, którą prowadzi Ciaramello.
Klienci mogą nigdy nie odzyskać pieniędzy
Po zamknięciu The Funded Trader, przedstawiciele firmy na platformie X prosili klientów o zachowanie spokoju i zapowiadali rychły powrót, ale środowisko wątpi, czy faktycznie dojdzie do obiecywanego wznowienia działalności.
I trudno im się dziwić, ponieważ wszystkie „usterki techniczne” firmy mogą być interpretowane jako celowe działanie na szkodę klienta. Ponadto zawieszenie działalności nastąpiło bez ostrzeżenia i istnieje ryzyko, że traderzy nigdy nie otrzymają wypracowanych zysków czy zwrotów opłat za testy.