Regulacje ESMA a zyskowność klientów
Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych twierdził, że powodem interwencji na rynku CFD jest ochrona klientów. Portal Finance Magnats porównał ich wyniki przed i po wprowadzeniu regulacji.
Zestawienie opublikowane na stronie portalu:
Z przedstawionych danych wynika, że poprawiły się wyniki klientów 17 z 35 europejskich brokerów. 9 domów maklerskich nie zgłasza żadnych zmian, a 9 innych ogłasza, że traderzy stracili więcej. Ogólny wskaźnik zyskowności klientów poprawił się z 23,5 % przed rokiem, do 25,1 % na lipiec tego roku. Finance Magnats zauważa jednak, że nawet ta niewielka poprawa jest najprawdopodobniej tylko pośrednim efektem wprowadzenia regulacji ESMA, a to przez wzgląd na dwa czynniki:
- najbardziej lubiący ryzyko klienci, którzy często tracili środki, przenieśli się na rynki, gdzie nadal mogą korzystać z większej dźwigni,
- statystki zniekształca wprowadzenie kategori klientów profesjonalnych, nie ma jednak danych o zyskach tej grupy, przypuszczalnie większość z nich też była stratna.
ESMA twierdziła, że jednym z głównych powodów strat wśród klientów na rynku CFD są wysokie dźwignie. Regulacje miały chronić konsumentów z Unii Europejskiej przed stratami, natomiast finalnie mogły przynieść odwrotny efekt. Poprawa statystyk zyskowności klientów o 1,6 % jest niewielka. Do tego nie oddaje faktu, że wielu europejskich graczy zostało oddanych w ręce oszustów z nieregulowanych rynków. Poszukując zysków klienci zaczęli szukać nowych możliwości w niepewnych jurysdykcjach, a sytuację skrupulatnie wykorzystują firmy zarejestrowane na Bahamach, Seszelach i innych rajskich wyspach, gdzie nie sięga żaden europejski urząd.