Wartość nieznana

Szczególnie duży problem stanowił fakt, że krypto-giełdy nie dają technicznej możliwości ustalenia wartości zamienianych kryptowalut w momencie przeprowadzenia transakcji. Wiele z nich umożliwia jedynie oszacowanie ich historycznej wartości w danej minucie, ale nie w sekundzie. Kurs kryptowaluty z kolei znane są z ogromnych wahań, mogą zmienić swoją wartość nawet o kilkadziesiąt euro w ciągu kilku chwil.

Takim argumentem właśnie posługiwał się podatnik, który złożył skargi na interpretacje dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. WSA w Olsztynie postanowił to zweryfikować. Podczas rozprawy sam sąd spytał pełnomocnika dyrektora KIS o to, w jaki sposób ustalić wartości przychodu przy zamianie jednej wirtualnej waluty na drugą. Pełnomocnik nie potrafił jednak rzeczowo odpowiedzieć na to pytanie. W wyniku tego sąd uznał, że PIT trzeba zapłacić dopiero w momencie zamiany wirtualnego pieniądza na tradycyjną walutę (np. na PLN) lub zakupu towarów lub usług.

Kolejne małe zwycięstwo

Pozytywne orzeczenie miało rownież miejsce w sprawie kosztów uzyskania przychodów u osób prowadzących księgę przychodów i rozchodów. Zasadniczo sposób dokumentacji jest określony w  rozporządzeniu w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów (Dz.U. 2003 nr 152 poz. 1475). W niektórych przypadkach jednak nie można potwierdzić zakupu kryptowalut w sposób określony w tym rozporządzeniu, co powoduje, że PIT trzeba byłoby płacić od przychodu, a nie od dochodu.

WSA w Olsztynie przychylił się do argumentu, że w tym przypadku ważniejszy jest art. 22 ust. 1 ustawy o PIT. W tej sytuacji, aby pomniejszyć przychód o koszt zakupu kryptowaluty, wystarczy wykazać zestawienie transakcji kryptowalutowych z giełdy wirtualnej lub bankowe potwierdzenie przelewów. Co prawda sama skarga nie obejmowała tej sprawy, ale sędzia odniósł się również do twierdzenia dyrektora KIS, który mówił, że zakup kryptowalut to koszt pośredni i rozpoznaje się go w momencie poniesienia. Zdaniem sądu tego typu koszty należy rozpoznawać zgodnie z metodą FIFO (pierwsze przyszło, pierwsze wyszło) właściwą dla walut i środków płatniczych.

WSA w Olsztynie analizowało również samą definicję kryptowaluty. W wyroku z 6 marca 2018 r. NSA (sygn. akt II FSK 488/16) orzeczone, że są to prawa majątkowe. Sąd nie odniósł się do tej kwestii bezpośrednio, zamiast tego wskazał definicję Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego:

Waluta cyfrowa to cyfrowa reprezentacja wartości, nieemitowana ani przez bank centralny, ani organ publiczny, która może być uznawana przez osoby fizyczne i prawne za środek płatniczy. Jest to rodzaj umowy między stronami, które posługują się kryptowalutami. Nie są one pieniądzem, nie są prawnym środkiem płatniczym, nie istnieją realnie (jako banknoty, monety lub żetony).

Należy pamiętać jednak, że w Polsce nie występuje zasada precedensu, tak więc pojedynczy wyrok nie jest zobowiązujący dla innych tego typu spraw. Warto jednak promować ten przypadek, internet w tych czasach nie jest obcy nawet wymiarowi sprawiedliwości, dlatego jego upowszechnienie może przyczynić się do poprawy środowiska prawnego dla kryptowalut w Polsce.