Okres podnoszenia stóp procentowych oficjalnie rozpoczęty
Wczoraj (14.12) Amerykański Bank Centralny podniósł stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego. Dzięki temu główne stopy procentowe mieszczą się obecnie w przedziale 0,50-0,75 procent. Konsekwencje tej decyzji nie tylko dotkną boleśnie samych Amerykanów, nie ominą również przeciętnego Kowalskiego. Wysokość stóp procentowych wyznacza koszty walut, a te z kolei normują wysokość odsetek jakie płacimy od kredytów.
W ciągu ostatniego dziesięciolecia (po dotkliwym kryzysie w 2008 roku) nastąpiły dwie podwyżki procentowe, w tym jedna w poprzednim roku. Patrząc w szerszym aspekcie historycznym System Rezerw Federalnych (Fed) zawsze decyduje się podnieść stopy procentowe gdy gospodarka nabiera rozpędu, z kolei obniża je gdy ta spowalnia. Wczorajsza decyzja nie była zaskoczeniem, większość ekonomistów spekulowało jej nastąpienie. Zaskoczeniem jedynie mógł być fakt, że Fed zwlekało z jej podjęciem aż do końca roku.
W oficjalnym komunikacie Fed możemy przeczytać:
Biorąc pod uwagę odnotowane i oczekiwane warunki na rynku pracy i poziom inflacji, Komitet postanowił podwyższyć docelowy zakres stopy procentowej.
Rozwiązanie Fed było na pewno motywowane przesłankami politycznymi oraz dbaniem o interes akcjonariuszy. Trudno przypisać temu znaczenie „ratowania gospodarki”, gdyż poziom stóp procentowych pozostaje niemalże niezmienny od kilku lat. Wydaje się, że dobra kondycja gospodarki nie jest docelowym, pierwszorzędnym planem Systemu Rezerw.
Konsekwencją środowej decyzji Fed będzie droższy dolar, gdyż wyższy koszt pieniądza umacnia wartość lokalnej waluty. Widzimy już, jak dolar zdecydowanie zyskuje w stosunku do euro. W ślad za tym idzie spadek inflacji i tańszy import produktów. Środowe ustalenia Fed z pewnością przyniosą ze sobą spory zastrzyk pieniędzy dla USA.
Przed oczami ekonomistów rysują się 3 scenariusze, będące odpowiedzią na działania Fed, z czego najrozsądniejsza wydaje się strategia „wait – and – see”, co można przetłumaczyć jako nasze kolokwialne „poczekamy – zobaczymy”.
Członkowie FOMC podali również swoje prognozy co do stopy procentowej na kolejne lata, tworząc nowy dot-chart. To właśnie te prognozy najmocniej wpłynęły na rynek, gdyż prezentują wyższe wartości od poprzednich.